lis 16 2003

a co mi tam


Komentarze: 1

 

moja matka, jest dla mnie bardzo mila... codziennie kiedy wracam ze szkoly, wypytuje sie jak tam w szkole, co wiele dla mnie znaczy...

Ona(warczac): Co w szkole

Ja: nic

Ona(zla): to po co tam chodzisz?

Ja(filozoficznie): bo mi kazecie

 

Zapewne wzieloo sie to od jej matki, czyli mojej babci... Ostatnio zepsula nam sie pralka. Wystawilismy ja na korytarz i nikt nie mial czasu wywiesc ja na zlom... A na dole jest pralnia chemiczna pana P. i babunia smiala sie, ze robimy konkurencje panu P. ... Moja babcia byla bardzo wrdena (co ja mowie, dalej jest!)... Kiedy  juz wywiezlismy ja  na zlom (pralke, nie babcie [a szkoda] ) byla taka wredna (babcia, przeciez nie pralka!) ze zapytala sie:

Ona(podchwitliwie): Pralka stoi?

Ja(spokojnie): Tak stoi.  

piec minut ciszy

Ona(chcac mnie podejsc): Kto ja wzial?

Ja(spokojnie): Pralnia chemiczna na dole

piec minut ciszy

Ona(zdecydowanie): Ojciec musial wywozic?

Ja(spokojnie): nie, sami zniesli

dziesiec minut ciszy

Ona(urazona): Jakas ty pyskata

 

Jezeli mojej matce, wzielo sie od babci... To pomodlcie sie za mnie...

ocena_bloga : :
o_m
16 listopada 2003, 15:48
Qrcze, zupełnie tak jak u mnie :D a myślałam, że moja rodzinka to jakiś wyjątek

Dodaj komentarz